środa, 31 lipca 2013

poobozowo

Czy można podchodzić Bukowinę? Nie? Janusz, nie wierzę.
 Nie ma podwieczorku? Przypadek, nie sądze.
 To są sadze, tego nie ruszaj.
 Ewakuacja? Chętnie, tylko wezmę zieloną skrzynię.
Idę do pielęgniaaaa.... szamana.
O mateńko, ta dżdżownica ma 40 kilo.
Łan Łej or enader....


Po pierwsze gratulujemy Fellipiko wygranej rywalizacji zastępów, zabranych proporców i niewymierzonych półek :)  Po drugie gratulujemy Conchuco foteli  i byczka Fernando a Ayamarowi punktualności na alarmach. Arequice gratulujemy niemieckiego ordnungu i pionierki, która nie zajmuje miejsca w namiocie !

Mam nadzieję, że żadna z Was nie zapomni strasznych duchów, przerażających wart w zgrupcu ani nawet monstrualnego żurku. Pamiętajcie co widzi święty Idzi, gdzie jest Czarna Mamba i że Altacet działa na wszystko, nawet na gorączkę.

Także tego, drogie dziewczęta, do zobaczenia we wrześniu !





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz