czwartek, 11 lutego 2016

Czwarty dzień jak numer szczepu z którym jesteśmy na zimo :)
Czy ktoś powiedział, że piknik nie można zrobić w zimę? Inkaski wraz z Dziką Różą już tego poranka urządziły sobie piknik na tutejszej scenie. Następnie leśną dróżką poszliśmy na mszę całym zgrupowaniem. Odbył się niezapomniany apel z wykorzystaniem wierzy.
Zaraz po obiedzie wybrałyśmy się na wycieczkę. Pojechałyśmy do Bukowiny Tatrzańskiej na termy, ale dotarcie nie było takie proste, po małej przygodzie osiągnęłyśmy cel podróży :). Tylko z powrotem było trudniej, wygrzane, czyste po basenowaniu, musiałyśmy poczekać na zakopanego w śnieżycy busa. Na szczęście w Inkaskach drzemią nieskończone pokład dobrego humoru i entuzjazmu. Śpiewanie piosenek z każdego gatunku, tańce i gry i zabawy sprawiły że nie zorientowałyśmy się nawet kiedy przyjechali narciarze z naszego zimowiska.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz